Z przykrością informuję, że festiwal już zakończony. Ale jeśli o nim nie wiedzieliście lub nie udało się dotrzeć, to Was pocieszę: strata nie jest specjalnie dotkliwa i można ją szybko nadrobić.
Festiwal Wina i Sera został zorganizowany przez dwa sklepy:
Kondrat Wina Wybrane i
Ser Lanselot. Oba działają w niezwykle modnej ostatnio przestrzeni OFF Piotrkowska w Łodzi. Jeżeli jesteście z Łodzi lub się tu wybieracie, koniecznie odwieźcie to miejsce (nawet jeśli nie nosicie spodni rurek i białych słuchawek...).
Każdy dzień festiwalu był poświęcony jednemu krajowi winiarskiemu: Włochom, Hiszpanii, Węgrom i Portugalii. Serwowane były wina z tych państw, zaś tuż obok można było dobrać sery pasujące do tego, co aktualnie w kieliszku (sklep z winami sąsiaduje ze sklepem z serami - lepiej pomyślane niż w niejednym supermarkecie...). Kulminacją był z pewnością piątkowy dzień hiszpański, dzięki obecności Marka Kondrata.
Pokorny Wasz sługa miał przyjemność brania udziału w dniach naszych bratanków Węgrów i Portugalczyków. Jeszcze większą radość dała jednak wizyta w sklepie z polskimi serami farmerskimi, który oferuje przebogaty wybór serów białych, żółtych, krótko-, długodojrzewających, pleśniowych, krowich, kozich, owczych. Żeby tego było mało, do serów dodać można przetwory: konfitury, pasty, musztardy, suszone wędzone pomidory itp.
Festiwal Sera i Wina był w zasadzie promocją dwóch sklepów, jednak wydarzenie to było owocne w przeżycia i przemyślenia również dla winiarza domowego. Tak bogate zapachowo i smakowo sery okazały się nierównym kompanem wina domowego, które poległo już gdzieś w połowie superintensywnego serowego zestawienia. To skłania do planowania na ten sezon o wiele bardziej złożonych win, szczególnie jeśli chodzi o wina czerwone - czas żeby stały się głębsze, taniczne, pikantne.
|
Lengyel, magyar – két jó barát... |
|
Vinho verde. |
|
Niezwykłe połączenie. |
|
Wino Duoro, w tle fabryka Remischa, czyli obecnie OFF Piotrkowska. |
|
Białe żytnie (przepis) pasowało do delikatnych dwóch serów od dołu. |
|
Czerwone jeżynowo-malinowe starało się do końca, ale wobec takiej intensywności skapitulowało. Na toście dżem rabarbarowo-imbirowy, zwany hiram. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz