http://www.giantmicrobes.pl/ |
Drożdże to jednokomórkowe grzyby,
rozmnażające się przez pączkowanie lub podział. Człowiek używa
ich do produkcji chleba i napojów fermentowanych od początków
swojej historii. Mnóstwo jednak czasu musiało upłynąć, zanim w
połowie XIX w. zaczęliśmy rozumieć ich rolę w procesie
powstawania piwa czy wina. Tym bardziej dziwi fakt, że na początku
XXI wieku wciąż jeszcze zdarza się opór niektórych domowych
winiarzy przed wiedzą na temat drożdży, w ekstremalnych
przypadkach wyrażaną hasłem: wino bez drożdży.
Drożdże to najprostsze organizmy
eukariotyczne (posiadające jądro). Komórka drożdży składa się
z jądra, przechowującego chromosomy oraz cytoplazmy z różnymi
organellami. Podobnie do komórek roślinnych, drożdże posiadają
błonę i ścianę komórkową. Ta otoczka odgrywa ważną rolę:
zapewnia udany proces fermentacji alkoholowej oraz a po jej
zakończeniu uwalnia pewne składniki, tworzące kompozycję wina.
Najnowsza klasyfikacja drożdży
(Barnett et al. z roku 2000) dzieli je na trzy grupy, z których
tylko pierwsza (Saccharomyces sensu stricto) budzi zainteresowanie
winiarzy. Należą do niej gatunki: S. cerevisiae, S. bayanus, S.
paradoxus i S. pastorianus (dawniej zwane S. carlsbergensis). Aby
uniknąć nieporozumień, należy zaznaczyć, że jest to podział
naukowy, zaś w winiarskiej praktyce drożdże bayanus nie stanowią
odrębnego gatunku, są jedynie inną rasą s. cerevisiae.
Skoro już pojawiła się nazwa
saccharomyces cerevisiae warto poznać skąd ona pochodzi.
Dziewiętnastowieczny uczony, Theodor Schwann, potwierdził, że do
swoich funkcji życiowych drożdże potrzebują cukru, nazwał je
więc zuckerpilz, grzyby cukrowe, co po łacinie brzmi:
saccharomyces. W 1838 r., inny naukowiec, Meyen, użył po raz
pierwszy tej nazwy oficjalnie.
Głównym zadaniem drożdży w
winiarskim nastawie jest produkcja alkoholu w procesie fermentacji.
Nie da się więc zrobić wina bez drożdży, choć taki skrót
myślowy można jeszcze (niestety) spotkać. Jeżeli ktoś nie
korzysta z zakupionych drożdży winiarskich (bo np. dziadek tak
robił i wychodziły mu wspaniałe wina), to liczy na fermentację
spontaniczną, prowadzoną przez drożdże dzikie, tzn. bytujące na
owocach, sprzęcie winiarskim czy nawet w powietrzu. Nie jest to więc
żadna słodka tajemnica dziadka, jak on te wina robił bez drożdży,
ale raczej słodka niewiedza i ignorancja.
Aby wyjaśnić fenomen spontanicznej
fermentacji, zwanej dość mylnie naturalną, tak jakby fermentacja
prowadzona przez zaszczepione drożdże winiarskie była procesem
nienaturalnym, należy wyjaśnić jej charakter.
Od wieków, zanim zaczęto izolować i
hodować wyselekcjonowane drożdże winiarskie, proces fermentacji
rozpoczynał się samoczynnie, dzięki drożdżom, żyjącym przede
wszystkim na skórce owoców. W wielu winiarskich regionach postępuje
się tak do dziś. Dzięki nowoczesnym badaniom wiemy, że ok. 99%
drożdży znalezionych na skórkach winogron to drożdże spoza
gatunku s. cerevisiae. Początkowe etapy fermentacji prowadzą inne
drożdże, zaś s. cerevisiae zaczynają rozwijać się wraz ze
wzrostem zawartości etanolu i wymieraniem mało odpornych na alkohol
gatunków, doprowadzając fermentację do końca. Teoretycznie jednak
każdy inny gatunek drożdży (Kloeckera, Brettanomyces, Dekkera,
Candida) wyprodukuje alkohol z cukrów. Dlaczego jednak warto
postawić na s. cerevisiae – o tym za chwilę.
Niezbyt żywiołowa matka drożdżowa z tzw. poduszeczki (i to po kilku dniach). |
Drożdże, poza alkoholem, dwutlenkiem
węgla (bulkanie w rurce) i pewną ilością ciepła, wytwarzają
również produkty uboczne fermentacji. Jest to m.in. glicerol oraz
cała masa związków aromatycznych i smakowych. Zarówno dobrych
(aromaty owocowe, kwiatowe), jak i złych (zapach kapusty, gotowanych
warzyw, stajni, zmywacza do paznokci, octu). Choć naukowo zbadano,
jakie gatunki drożdży są odpowiedzialne za poszczególne związki
aromatyczne, to decydując się na fermentację spontaniczną i nie
posiadając laboratorium, nie jesteśmy w stanie sprawdzić, jaki
szczep przeważa w nastawie i jakich produktów ubocznych możemy się
spodziewać. Czyni to użycie drożdży dzikich wysoce
nieprzewidywalnym i ryzykownym.
Kolejny czynnik przemawiający przeciw
spontanicznej fermentacji to fakt, że owoce i całe otoczenie
domowej winiarni są zasiedlone przez miliardy drożdży, ale również
bakterii, pleśni itp. Dostają się one do moszczu i wina, ale skoro
nie widać ich gołym okiem, to mamy tendencję do zapominania o
nich. Wybierając fermentację na drożdżach dzikich nie możemy
zapewnić stabilności mikrobiologicznej nastawu poprzez siarkowanie
lub pasteryzację, ponieważ zniszczymy w ten sposób również
naturalną florę drożdży.
Liczba komórek drożdżowych na
owocach jest mniejsza niż w profesjonalnym starterze (lub matce
drożdżowej). Zanim drożdże dzikie namnożą się dostatecznie, w
nastawie mogą rozwinąć się szkodliwe mikroorganizmy. Weźmy pod
uwagę również fakt, że w chłodniejszych strefach klimatycznych,
odznaczających się dużymi wahaniami temperatury, populacje dzikich
drożdży są mniejsze niż w strefach cieplejszych. To, że w
południowych winnicach od setek lat robi się wina w oparciu o
spontaniczną fermentację nie oznacza, że to samo uda się w
Polsce. Co więcej, wieloletnia lub nawet wielowiekowa ciągłość
uprawy winorośli (i produkcji wina) na określonym terenie sprzyja
ciągłości określonych szczepów drożdży.
Szkodliwe drożdże, bakterie i pleśnie
mogą rozwinąć się w winie również po zakończeniu fermentacji.
Drożdże dzikie bardzo często odmawiają współpracy przy niskim
poziomie alkoholu (poniżej 8%) i wciąż dużej zawartości cukrów.
Stanowi to dobre medium do rozwoju niechcianych organizmów.
Kolejna rzecz to konkurencja drożdży
w tym samym nastawie. Jedne szczepy są zabójcze dla innych (killer
factor), co może sprawić, że żaden z nich nie będzie
dostatecznie silny i rozmnożony, aby przeprowadzić fermentację do
końca. Zagrożenia powolnej lub zatrzymanej fermentacji zostały
wymienione wyżej. Z drugiej strony, zaszczepiając nastaw jednym
silnym szczepem drożdży zapewniamy sprawą i pełną fermentację.
Tyle o drożdżach dzikich. Czym są
jednak zatem drożdże winiarskie, które można kupić w formie
płynnej „poduszeczki” lub suchych drożdży aktywnych? To s.
cerevisiae lub ich odmiana bayanus, pobrane „z natury” i
wyselekcjonowane pod kątem odpowiednich cech. Nie jest to więc
złowroga „chemia”, a naturalny i niezbędny składnik wina,
zapewniający szybką, pełną i bezpieczną fermentację. Pozwala to
również na przewidzenie rezultatów fermentacji, w przeciwieństwie
do niedających się przewidzieć drożdży dzikich. Drożdże
winiarskie rekomenduje się każdemu domowemu winiarzowi, szczególnie
początkującemu, ponieważ ich niezastosowanie łatwo może skończyć
się zepsuciem nastawu lub rozwojem szkodliwych bakterii lub pleśni
w gotowym winie, co często czyni je szkodliwym dla zdrowia.
Suche drożdże aktywne. |
Uwadnianie. Drożdże aktywuje się w wodzie lub wodzie z sokiem owocowym. Na tym etapie nie dodaje się cukru ani pożywki. |
Po 20-30 minutach starter jest gotowy do dodania do nastawu. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz