W czasie wędrówek i spacerów po lasach i polach na całym
terytorium Polski coraz częściej napotkać można krzak lub niewysokie
drzewo o charakterystycznej ciemnoczerwono-brązowej korze. Wiosną
wyróżniają go białe kwiaty skupione we wznoszących się
kilkunastocentymetrowych gronach. Po przekwitnięciu grona zwisają i
zawiązują się na nich owoce. To po nich, jesienią, najłatwiej rozpoznać
czeremchę. Owoce dojrzewają od połowy lata do października (w zależności
od warunków, takich jak nasłonecznienie). Są kuliste o błyszczącej
czarnej skórce. Bardzo soczyste i smaczne, zawierają w środku dużą
owalną pestkę. Owoce czeremchy są lubiane przez ptaki oraz domowych
przetwórców. Można z nich zrobić doskonałe dżemy, galaretki, soki,
nalewki i - rzecz jasna - wino. Jak się do tego zabrać, aby rezultat
spełnił oczekiwania?
Cyjanowodór
Czeremcha zalicza się do rodzaju Prunus i tak jak inne jego przedstawicielki: wiśnia, śliwka, morela itp., posiada w sobie pestkę, która zawiera glikozydy cyjanogenne. Te zaś, podczas trawienia, rozkładają się na kwas cyjanowodorowy - silną truciznę. Należy więc zachować ostrożność, spożywając czeremchę, a podczas wyrobu wina unikać rozgniatania i rozcinania pestek. Już jedna z angielskich nazw czeremchy: chokecherry, ostrzega przed zakrztuszeniem się (to choke) tym owocem.
Gorzko, gorzko...
Kolejną cechą charakterystyczną czeremchy jest wyraźny gorzki smak. Nie wszyscy jednak wiedzą, że owa gorzkość zawarta jest nie w pestkach, ale w samych jagodach czeremchy. Poza tym, owoce zazwyczaj są bardzo słodkie. Dojrzała czeremcha smakuje trochę jak gorzka czereśnia. Bije jednak wszelkie wiśnie i czereśnie na głowę pod względem aromatu. Taka kombinacja słodyczy, gorzkości i cudownego zapachu sprawia, że czeremcha daje świetne wina i nalewki. Oczywiście, pod warunkiem, że swoista dla niej gorzkość nie zdominuje całkowicie wina, upodabniając go do nieprzyjemnej ale zdrowej esencji. O właściwościach zdrowotnych czeremchy sporo jest w internecie, lakonicznie wspomnę więc tylko o bogactwie witamin, składników mineralnych i antocyjanów, czyli przeciwutleniaczy.
Jak nie zakrztusić się czeremchą
Jak już zostało wspomniane, podstawowym problemem wyrobu wina z czeremchy jest silna gorzkość owoców, która łatwo przechodzi do wina, skazując je na długie dojrzewanie i łagodnienie. Jeśli nie starczy nam cierpliwości na kilka lat, wino z czeremchy możemy potraktować zgodnie z przepisem na tzw. wino techniczne, służące do dobarwiania i dosmaczania win czerwonych, którym brakuje aromatu i gorzkich nut w posmaku.
Aby ograniczyć gorzkość (bo uniknąć jej całkowicie się nie da), należy zrezygnować z fermentacji czeremchy w miazdze. Owoce wyciska się, aby przerabiać dalej sam sok lub stosuje sokownik parowy. Wysoka temperatura zdaje się łagodzić gorzki smak, dlatego tę metodę polecam w pierwszym rzędzie.
Przepis na stołowe wino z czeremchy (bez użycia sokownika) 12l:
8 kg czeremchy (z racji nierównomiernego dojrzewania, owoce można zbierać partiami i mrozić);
woda do 12l;
2 kg cukru;
enzym pektolityczny, pożywka dla drożdży, drożdże chroniące czerwony barwnik przed wypadaniem, np. Fermivin VR5.
Owoce rozgnieść tłuczkiem lub ręką w rękawicy. Zalać kilkoma litrami gorącej wody, tak aby owoce były prawie zanurzone. Kiedy miazga ostygnie na tyle, że można ją wyciskać,
przystąpić do wyciskania (np. w worku nylonowym lub pielusze tetrowej).
W gorącym moszczu rozpuścić cukier (ew. dodać rodzynki). Dopełnić wodą
do 12l, dodać enzym pektolityczny i jeśli nastaw ma temperaturę 15-20
st. C - zaszczepić drożdżami. Po pierwszych oznakach fermentacji, dodać
1/3 dawki pożywki (najlepiej pół na pół DAP i wieloskładnikową). Kolejne porcje dodawać w 3-5 oraz 7-10 dniu fermentacji. Po
zakończeniu fermentacji zlać z nad osadu, pozbywając się rodzynek.
Zasiarkować do 50 mg/l i przechowywać bez dostępu światła (chroni przed
wypadaniem barwnika). Dojrzewa około roku.
Przepis na stołowe wino z czeremchy (z sokownika) 12l:
8 kg czeremchy (z racji nierównomiernego dojrzewania, owoce można zbierać partiami i mrozić);
opcjonalnie 1 kg rodzynek;
woda do 12l;
2 kg cukru;
enzym pektolityczny, pożywka dla drożdży, drożdże chroniące czerwony barwnik przed wypadaniem, np. Fermivin VR5.
Owoce umieścić w sokowniku, przesypując je niedużą ilością cukru (300-400 g). Gdy gorący sok zacznie spływać, rozpuścić w nim cukier (ew. dodać rodzynki). Dopełnić wodą
do 12l, dodać enzym pektolityczny i jeśli nastaw ma temperaturę 15-20
st. C - zaszczepić drożdżami. Po pierwszych oznakach fermentacji, dodać
1/3 dawki pożywki (najlepiej pół na pół DAP i wieloskładnikową). Kolejne porcje dodawać w 3-5 oraz 7-10 dniu fermentacji. Po
zakończeniu fermentacji zlać z nad osadu, pozbywając się rodzynek.
Zasiarkować do 50 mg/l i przechowywać bez dostępu światła (chroni przed
wypadaniem barwnika). Dojrzewa około roku.
Proszę doczytaj o zastosowaniu pestek z np. wiśni, pewnie czeremchy też. Po internecie krąży wiele nieprawidłowych informacji, że pestki zawierają truciznę. Co jest zupełną bzdurą. Fakt jest że pestki zawierają pewne składniki z których tworzy się trucizna, ale też żeby się wytworzyła muszą zajść też odpowiednie warunki.
OdpowiedzUsuńA poza tym jak by pestki były tak trujące, że trzeba uważać ze spożyciem to ptaki by też masowo padały.
Z tego, co wiem, zawierają one kwas pruski, który jest trujący. Nie zmienia to jednak faktu, że nierzadko przepisy na nalewki zalecają nastawianie niedrylowanych wiśni. Wówczas uzyskujemy bardziej wytrawny smak. Od lat robię w ten sposób nalewkę wiśniową i nikt z jej konsumentów nie uległ zatruciu.
UsuńPrzychylam się do pierwszego komentarza. Zdanie "pestki zawierają kwas pruski, który jest trujący" jest daleko idącym uproszczeniem. Nie należy jednak lekceważyć tego tematu.
UsuńPestki migdałowca, śliwek, moreli, wiśni, czeremchy itp. zawierają amigdalinę, która nadaje im charakterystycznego migdałowego aromatu i słodko-gorzkiego smaku. Amigdalina jest rozkładana przez enzymy obecne w organizmie człowieka m.in. do cyjanowodoru (czyli kwasu pruskiego). Cyjanowodór jest silną trucizną.
Na pytanie jak szkodliwe może być użycie pestek w winach i nalewkach nie udzielę odpowiedzi. Zalecam ostrożność i sięgnięcie do sprawdzonych źródeł wiedzy.
Pod rozwagę podrzucę jeszcze informację, że cyjanowodór paruje już w temp. nieco wyższej niż pokojowa: 25,6 st. C.
26 yr old Assistant Manager Jedidiah Norquay, hailing from Longueuil enjoys watching movies like "Awakening, The" and Hunting. Took a trip to Ilulissat Icefjord and drives a Ferrari 250 GT LWB California Spider. wazne zrodlo
OdpowiedzUsuńWitam. Cóż, nastawiłem niewiele, 5l wina z czeremchy, lekko rozgniatając owoce. Zaczęło pięknie robić bez drożdży. Jednak zapach nie pasował domownikom, więc przelałem wino do garnka, owoce przetarłem przez sito, potem i wlałem z powrotem do balona. Wino zaczęło pracować, jednak zapach gorzkich migdałów dalej dawał się we znaki, nie do przyjecia, więc balon wyniosłem do szopy i tam robi. Chcę dodać jeszcze trochę rodzynek i zobaczę co z tego wyjdzie. Więcej wina z czeremchy chyba nie zrobię, jak już to nalewkę. Za dużo problemów z winem, chyba, że kupię sokownik i skorzystam z powyższego przepisu.
OdpowiedzUsuńA zastanawiają mnie migdały. Przecież to jest pestka migdałowca. Czy nie jest trująca jak np. pestki czeremchy?
OdpowiedzUsuńDlatego zaleca się bardzo moczenie migdałów czy też orzechów włoskich celem pozbycia się brązowej otuliny
Usuń