Nalewki śliwkowe to jedne z moich ulubionych. Co roku próbuję innego przepisu i owoc ten zawsze odwdzięcza się znakomitym smakiem, niezależnie od odmiany i "świeżości". Nalewkę śliwkową można bowiem zrobić o każdej porze roku - również z owoców suszonych.
Redlówka
Na suszonych śliwkach bazuje przepis, który znalazłem w "Domowym wyrobie win" J. Cieślaka, ale to, co mnie zaintrygowało, to drugi, równie ważny składnik. Są to niedojrzałe owoce pomarańczy. Wracając jednak do przepisu, to obiecuje on "oryginalną w smaku słodką wódkę owocową". Połączenie suszonych śliwek i pomarańczy wydało mi się mocno egzotyczne, ale warte wypróbowania. Oryginalny przepis wymagał by: w jednym słoju "6 małych zielonych pomarańczek zalać 1,5 l spirytusu 55%", natomiast w drugim: "0,5 kg dobrych gatunkowo śliwek suszonych, rozdrobnionych na kawałki, zalać również 1,5 l spirytusu o tej samej mocy". Maceracja trwa 14 dni, następnie oba nalewy oddziela się od owoców, łączy i dodaje syrop cukrowy (1 - 1,2 l).
Fructus Aurantii immaturus
Czyli niedojrzały owoc pomarańczy. Cieślak piszę o "zielonych pomarańczkach", ale nie chodzi mu o kolor, a o stopień niedojrzałości właśnie. Są one koloru ciemnoszarego, różnej wielkości (od ziarnka pieprzu do kasztana), są bardzo twarde, gorzkie i aromatyczne. Wnoszą do nalewki nie tylko zapach pomarańczy, ale również przyjemną goryczkę, która pobudza apetyt i stymuluje trawienie. W niektórych źródłach przepis na powyższą nalewkę mówi po prostu o pomarańczach, jakie można kupić w sklepie, ale warto zadać sobie trud i znaleźć suszone niedojrzałe owoce pomarańcze - są one lepsze jakościowo, bogatsze w olejek aromatyczny i trwalsze w smaku i zapachu.
Przepis
Opierając się o powyższy przepis, postanowiłem ułatwić sobie działanie:
- 6-10 suszonych niedojrzałych owoców pomarańczy (w zależności od rozmiaru pomarańczek)
- 0,5 kg suszonych (nie wędzonych) śliwek
- 4 l wódki
Składniki umieściłem w jednym słoju, śliwek nie rozdrabniałem, zalałem je alkoholem i po 14 dniach zlałem nalew do osobnego naczynia. Do śliwek i pomarańczy dodałem 0,6 kg cukru i mieszałem często, aby rozpuścić cukier. Po miesiącu, uzyskany w ten sposób syrop, dolałem do śliwkowo-pomarańczowego wytrawnego nalewu. Taka ilość cukru daje przyjemną, wyczuwalną i nie przesadzoną słodkość. Po kilku miesiącach, gdy nalewka się wyklarowała i ułożyła w smaku, rozlałem ją do butelek.
"Redlówka" to bardzo dobra nalewka dzięki zestawieniu dwóch różnych smaków. Połączenie suszonych śliwek i gorzkiej pomarańczy jest przyjemne i zaskakujące. W dodatku nie trzeba czekać do jesieni na świeże śliwki. Warto spróbować choćby raz tej oryginalnej nalewki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz